Polska ma wszelkie szanse stać się największym w Europie beneficjentem globalnej transformacji gospodarczej. Jesteśmy atrakcyjniejsi kosztowo od państw zachodnich, dysponujemy dobrą infrastrukturą transportową i zapleczem magazynowym oraz wykształconą kadrą. Najbliższe miesiące pokażą, czy największe, światowe koncerny na jeszcze większą skalę niż dotychczas będą przenosić na nasz rynek swoją produkcję.
Konieczność zmian
dobitnie uświadamiają inwestorom zaburzenia łańcuchów dostaw związane z
lockdownami w Azji, czy blokadą kanału Sueskiego, które wygenerowały poważne opóźnienia
w dostawach i bezprecedensowy wzrost kosztów transportu międzynarodowego.
Już w ubiegłym roku,
dzięki trendowi związanemu z alokacją produkcji bliżej miejsca sprzedaży i powrotowi
firm do lokowania działalności w kraju pochodzenia znacznie zyskaliśmy. Na polu
bezpośrednich inwestycji zagranicznych w UE wyprzedziły nas w 2021 roku tylko
Niemcy i Szwecja, choć jeszcze w 2019 roku wygrywaliśmy pod tym względem z
naszymi zachodnimi sąsiadami. Zdystansowaliśmy już natomiast Węgry i Rumunię, z
którymi jeszcze niedawno konkurowaliśmy.
Rekordowa wartość
zagranicznych inwestycji bezpośrednich
W 2021 roku, jak wynika
z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Polska odnotowała rekordowo wysoką
wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ), zajmując 14. pozycję na
świecie. W naszym kraju zainwestowane zostało 24,8 mld dol., podczas gdy w 2020
roku - 13,8 mld dol., a w 2019 roku - 13,5 mld dol. Na polski rynek postawili przede
wszystkich inwestorzy z sektora usług dla biznesu BSS (IT+SSC), badań i
rozwoju, branży motoryzacyjnej, medycznej i elektronicznej oraz firmy z
segmentu elektromobilności.
– Mamy mocne atuty by
zyskać prymat na kontynencie i skorzystać na przetasowaniach w światowej
gospodarce. Wykorzystać osłabienie pozycji Azji jako głównego światowego
odbiorcy inwestycji w efekcie tarć USA – Chiny oraz trend skracania łańcuchów dostaw
i przenoszenia produkcji i usług do Europy – informuje Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner/CEO w Walter Herz. – 2021
rok przyniósł już przemysłowi europejskiemu wzrost inwestycji o jedną trzecią
licząc r/r. Polska jest dla przykładu europejskim liderem w produkcji AGD, a
chińscy potentaci w tej branży, jak również koreańscy producenci, którzy mają
już u nas fabryki rozważają poważne rozszerzenie swojej produkcji na polskim
rynku – dodaje.
Niestety w tym roku
pogorszył się klimat i otoczenie inwestycyjne dla biznesu. Poza wojną w
Ukrainie, musimy mierzyć się dziś z szybkim wzrostem cen, podbijającym
inflację, co wymusza podnoszenie stóp procentowych przez banki centralne i
przekłada się na wyższe koszty finansowania inwestycji. UNCTAD wskazuje już na
pierwsze symptomy spowolnienia na świecie i spadek wartości inwestycji typu
greenfield oraz międzynarodowego finansowania projektów. Walka o inwestycje
zagraniczne będzie więc teraz tym bardziej zacięta.
Mamy swoje argumenty
– Silnym argumentem
przemawiającym za inwestowaniem w Polsce są nasze kompetencje. Młodzi,
wykwalifikowani ludzie z ambicjami i solidnym podejściem do pracy, których w
naszym kraju nie brakuje, a potencjał rozwojowy dodatkowo zapewniają inwestorom
fachowcy, którzy przenoszą się do nas zza wschodniej granicy. Do lokowania w
Polsce biznesu skłaniają także publiczne zachęty inwestycyjne, w tym specjalne
strefy inwestycyjne stworzone w całym kraju. Naszym atutem jest również położenie
oraz nowoczesna infrastruktura transportowa, łącząca główne miasta regionu, jak
również wciąż korzystne koszty pracy w porównaniu z innymi państwami
europejskimi. Należy tu wspomnieć też o dobrym poziomie PKB i samej wielkości rynku
wewnętrznego, która dla inwestorów jest także sporą zachętą – mówi Kamil
Kowalewski, Senior Negotiator w Walter Herz.
O dobrej kondycji
naszego rynku świadczą także wskaźniki dotyczące rynków najmu. – Spada stopa
pustostanów i rośnie popyt na powierzchnie komercyjne. Na rynku wybija się sektor
logistyczny, który notuje rekordowe wyniki. Inwestycje magazynowe realizowane
są często spekulacyjnie, bo brakuje powierzchni, mimo szybkiego przyrostu krajowych
zasobów. Nasz rynek magazynowy z roku na rok umacnia swoją pozycję w Europie. W
pierwszym kwartale 2022 roku dostarczyliśmy jedną czwartą nowej podaży
powierzchni magazynowych na kontynencie. A rekordowa chłonność, jaką notuje
polski rynek logistyczny przyniosła nam w pierwszym kwartale br. trzecią
pozycję w Europie pod względem wielkości nowego popytu – informuje Bartłomiej
Zagrodnik.
Sprawna logistyka
przyciąga inwestycje
Utrzymujące się w
naszym kraju od dawna wysokie zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe podbija
w ostatnich miesiącach także wzrost aktywności najemców z branży produkcyjnej. Dopinguje
to inwestorów do realizacji kolejnych projektów, mimo sporego ryzyka związanego
z błyskawicznym wzrostem kosztów budowy i finansowania inwestycji. Z danych
Walter Herz wynika, że w całej Polsce w budowie pozostaje 4,8 mln mkw. powierzchni
magazynowych.
Nieruchomości
logistyczne budzą też szczególne zainteresowanie na rynku inwestycyjnym. Po
rekordowym dla polskiego sektora magazynowego 2021 roku, w którym zawarte
zostały transakcje inwestycyjne o wartości 2,8 mld euro, aktywność inwestorów
na naszym rynku chwilowo osłabła ze względu na zawirowania makroekonomiczne i
niepewność związaną z wybuchem wojny w Ukrainie. Biznes dostrzega już jednak
stabilizację sytuacji, popartą obecnością Polski w strukturach NATO i UE.
Doradcy uważają, że w
dłuższej perspektywie zainteresowanie inwestorów obiektami logistycznymi w
naszym kraju będzie rosło. Przemawia za tym zapotrzebowanie na magazyny zgłaszane
przez sektor e-commerce, sieci handlowe i firmy produkcyjne oraz poprawa
rentowności nieruchomości logistycznych związana z podwyżkami stawek
czynszowych na naszym rynku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz